*wskakuje przez płot na placyk i podchodzi do huśtawek*

- No pewnie.
*siada na huśtawce i zaczyna się bujać*

- Ja jestem częstym gościem na placach zabaw. Zwłaszcza na huśtawkach.

- Bardzo.
*uśmiech się i zatrzymuje*
- Jak jest się na górze to zapomina się o problemach.

*spogląda na niego zdziwiona; po chwili wzrusza ramionami*
- Jasne.
*uśmiech*

- Hej.
*zagaduje do chłopaka*
- O czym teraz myślisz?

- Książka się znajdzie, jak nie będzie potrzebna. A jeśli spadne...
*odwraca się do niego z wrednym uśmieszkiem*
- To będzie twoja wina.

- Myślę o czasach kiedy byłam dzieckiem.
*śmiech*
- I o tym by nie spaść.

Ostatnio edytowany przez Josette_Blanchard (2009-07-04 23:37:01)

- Może i dawno, ale czasem dobrze jest powrócić do takich czasów

- Wszystko wydawało się większe i zabawniejsze
*przytrzymuje się mocniej*

*zamyka oczy, puszcza huśtawkę i zeskakuję. przeciąga się i siada na ziemi*

*zrobiła zdziwioną minę*
- Czy ja coś takiego powiedziałam?

*wzruszyła ramionami i zamknęła oczy*

*otwiera leniwie jedno oko i zaczyna chichotać*

- Śmieję się, bo cię chyba zaraziłam tym patrzeniem w niebo.