Duży,zielony trawnik,kilka ławeczek,śmietników,krzaczków

*idzie z dziewczyną przez park , aż w końcu się pyta*
-jak Cię zwą?

*wyprzedza go i staje na przeciwko niego*
- Josette Blanchard jestem.
*kłania się teatralnie*
- A ty?

-miło Cię poznać hehe ... ja jestem Dinco Yondaime
*podaje rękę*

*ściska jego rękę*
- Miło poznać.

*rozgląda się do około , po chwili powtórnie pyta, tym razem z półszeptem*
-a rasa jaka ? ... bo ja to wilkołak

*przybliża się trochę i szepcz*
- Ja również.

*uśmiecha się*
-Aaa to wokół sami swoi :D masz może jakieś zainteresowania, hobby??

- Hmmm... Dużo tego
*zaczęła liczyć na palcach*
- Motocykle, sztuki walki, fotografia, taniec, muzyka, nurkowanie. A czym ty się interesujesz?

-hahaha ja uwielbiam spać :D , zajdać ramen , żartować, lubię też dużo chodzić ,gadać , czytać książki i dużo jeszcze tego jest , lepiej wyliczać nie będę bo rano nadejdzie hehe ... a tak pro po chce Ci się jeść bądź pić??

*spojrzała na niego lekko skołowana*
- Możemy coś zjeść....

-no oki chodźmy (tylko jak coś kupić w sklepie jak Rei Hino nie zrobiła tematu do kupowania rzeczy? xD)

- Okey...
(moja kochana Rei jest leniwa nawet w szkole.... trzeba ją zmotywować ;))

-dobra a na co byś miała ochotę?
(bo w sklepie dużego wyboru nie ma )

- Cokolwiek, tylko ma być zjadliwe.

-no ok
*idzie do sklepu*

*siada na pobliskiej ławce i zamyka oczy; wsłuchuje się w szum drzew*

<Chyba J.J. chce kopa w dupę =.=" Nie jestem leniwa,tylko czasu nie mam....>

siadam na jednej z ławek i zaczynam czytać książkę

*wraca znów i podchodzi z torbą zakupów do Josette*
-proszę wybierz sobie coś , ale jakbyś chciała coś innego to też mam kebaba i kanapki :D
*uśmiecha się*

*otwiera leniwie jedno oko*
- Biorę rogalika.
*wyciąga go z torby i odgryza kawałek*
- Wiesz, że ci kasę oddam?

Dalej czytam,kątem oka obserwując stojąca nieopodal parę
<chodzi o to,że chłop i dziewczyna,a nie,że para zakochanych,żeby nie było xD

-naprawdę nie trzeba mało mnie to kosztowało :p ... jak coś to bierz śmiało i zajadaj sobie :p

- Dobra
*odgryza kolejny kawałek rogalika*
- Ale następnym razem, to ja funduje.

-nie no co Ty .... żeby dziewczyna chłopakowi fundowała ...
*bierze rogalika i zaczyna jeść*

*kończy jeść i oblizuje palce*
- A co w tym dziwnego?

-no nic ,ale bym się trochę głupio czuł hehe
*łapie się za głowę*

- Tylko chwilowo
*uśmiecha się, przeciąga i ziewa*

-pić Ci się chce czy już chcesz zmykać??

- Nie mam zamiaru zmykać, ale fakt... pić mi się chce

-to co chcesz colę czy wodę mineralną?

- Wodę mineralną.

*wyciąga wodę mineralną i daje dziewczynie*
-proszę ...

- Dzięki.
*odkręca korek i pije, po chwili zakręca butelkę*
- Mogę się spytać, skąd pochodzisz?

-ja pochodzę z dalekiej i pewnie dawno zapomnianej północy ... mój klan nazywa się Yondaime.... tak jak moje nazwisko ... a Ty skąd pochodzisz??
*bierze coca-cole otwiera i wypija całą*

- Hmmm... Można powiedzieć, że z Paryża, ale...
*założyła ręce za głowę*
- ...wolę mówić, że moim domem jest cały świat.  W "domu" nie mieszkałam za długo.

-gdybyś mogła mi opowiedzieć to proszę powiedz czemu długo w swoim domu nie mieszkałaś ??...

- Kiedy miałam 6 lat, po raz pierwszy zmieniłam się w wilka...
*zamknęła oczy*
- Rodzina nie chciała mieć ze mną nic wspólnego, więc ich opuściłam. Wracałam czasami i to rzadko, by zobaczyć się z siostrą.

-aha ... rozumie ... ja zabiłem prawie cały swój klan ... i dlatego tutaj jestem ...

*otworzyłam leniwie jedno oko*
- Chyba oboje wiedziemy dość nędzną egzystencję życia

-taaa ... ale ja nie narzekam ... staram się nie myśleć o tym co było ... Tobie też tak bym radził

- Za późno..
*odetchnęła i się prziciągnęła*
- Ja ciągle o tym myśle

-musisz przestać i żyć dzisiejszym dniem ... czasami jest pod górkę i czasami z górki ... ale wiem że to trudne ...

*zaśmiałam się*
- Wiesz... mi chyba nie jest z tym ciężko.
*zaczęłam patrzeć w niebo*
- Opowiesz, coś jeszcze o sobie?

-Jestem spokojną osobą ... unikam bójek ... lubię z kimś gadać , a zarazem żartować ... gdy jest taka potrzeba to umię wykazać odwagę i inteligęcję ... chyba starczy jak myślisz?? :p

- Może być.... Jeszcze cię kiedyś przesłucham.

*mniej więcej taka minka o.O*
-już się boję ... to może Ty opowiedz coś o sobie

- Co by tu... jestem raczej spokojna, wredna, opryskliwa, łatwo się złoszczę... Lubię ciemne kolory, uwielbiam chłód i zimno... I dobrze się czuję w lasach.

-hoho zaczynam się Ciebie powoli bać ...

- Mnie...?
*udała zdziwioną*
- A niby dlaczego?

-dajmy na przykład ...hmm... jak ostatnio Cię obudziłem jak spałaś ...

- Ej! Po pierwsze, ludzi się tak nie budzi! A po drugie...
*wredny uśmiech*
- To była twoja wina!

-no niby tak ... ale nie musiałaś od razu tak ostro ...

- Pytanie... Jakbyś ty zareagował, gdyby cię brutalnie obudzono?

-to ja brutalnie Cię obudziłem??
*posmutniał*

- No a nie?!
*zaśmiała się i dała mu kuksańca w bok*
- Nie martw się. Już mi przeszło.

-spoko luzik ..
*wyciąga następnego rogalika i zajada*
-chcesz??
*podaje opakowanie dziewczynie*

Przysłuchuje się rozmowie dziewczyny i chłopaka

- Jasne.
*wyciąga rogalika i zjada; zaczyna się przyglądać niebu*

-o czym myślisz?? (jak wolisz to co tam ciekawego widzisz)

- Praktycznie o niczym.
*zamyka oczy*
- A ty?

- Praktycznie o niczym.
*zamyka oczy*
- A ty?

-też o niczym .. wiesz ja myślałem że o czymś myślisz bo tak patrzyłaś się w niebo

- Wiesz... ktoś mi kiedyś powiedział, że jeżeli chce się zapomnieć o troskach, należy patrzeć w niebo. Od tamtego czsu mam taki nawyk.

-yhy rozumię ... bardzo to ciekawe

- Może trochę.

-ale zawsze ciekawe :D ...
*przeciąga się*

- Chyba masz rację.
*ziewa*
- Idziemy sie przejść?

-spoko oko a gdzie?

- Obojętnie.
*wstała i przeciągnęła się*
- Wybierasz.

-najlepiej przed siebie
*uśmiecha się*

*uśmiech*
- No to chodź.
*zaczęła powoli iść*

*też idzie powoli*
-trochę się zmęczyłem ehh..

*spogląda na niego zdziwiona*
- Tak szybko...?

*uśmiecha się*
-hehe żartowałem :D

- Haha
*daje mu lekkiego kuksańca w bok*

-hehe ja tak szybko się nie męcze :D wytrwały jestem

- Serio?
*stnęła przed nim i dotknęła jego czoła*
- Berek.
*zaczęła uciekać*

-złapie Cię i tak !!
*krzyczy to biegnąc za dziewczyną*

- Zobaczymy.
*biegnie, co raz szybciej i o mało, co nie przewraca jakiejś staruczki*
- Przepraszam!

*gdy biegnie zatrzymuje sięprzy staruszce i pyta*
-nic Pani nie jest??
*gdy kobieta odpowiada ... to żegna się z Nią i biegnie za dziewczyną ... całt czas przyspiesza*

- Zawsze taki uprzejmy?
*biegnie szybciej*

-taak! staram się nikomu nie odmawiać pomocy ...
*biegnie coraz szybciej*

- Rzadko się teraz kogoś takiego spotyka.
*uśmiech się i wbiega miedzy drzewa*

/ale błąd zrobiłaś ... świtenie znam to miejsce\
-miło słyszeć
*biegnąc ... tak za Tobą nagle znika Ci z oczu ...*

- A ty gdzieś polazł...
*zaczęła lekko zwalniać i bacznie przypatrywać się najbliższym drzewom*

*nagle wyskakuje na deskorolce i przejeżdzając obok Ciebie dotyka Twojej nogi i mówi*
-ganiasz!!
*szybko zeskakakuję z deskii ucieka*

*odwraca się w jego stronę zaskoczona*
- Hej
*potrząsa głowę i zaczyna biec*
- Złapię cię!

-no to spróbuj
*biegnie coraz szybciej *

- A żebyś wiedział!
*zaczyna przyśpieszać i powoli go doganiać*

/ooo szybka jest\
*biegnie jeszcze szybciej i znika pośród drzew*

/sprytnie\
*odbiła się od najbliższego drzewa i schowała się w jakimś cieniu*

*ide po parku i nagle mi spadają gałęzie i liscie na głowe*
-auć :D
/ach te kobiety\ xD

*bacznie i ostożnie lustruje teren od czasu do czasu szuka węchu dziewczyny* ( w końcu wilkołak ma lepsze te zmysły :D)
/no to mały klops ...\

*skacze z gałęzi za chłopakiem, dotyka jego ramienia i zaczyna biec dalej*
- Twoja kolej.

*biegnie za dziewczyną*

*wybiega na ścieżkę i potyka się o kamień*
/cholera!\

*zanim spada na ziemię podbiega szybko i łapie dziewczynę*
-ekhm nic Ci nie jest?

- Nie.
*staje normalnie na ziemi i nerwowo bierze rękę za głowę*
- Dzięki za pomoc.

-spoko może po tym biegu chce Ci się pić??
*wyciąga wodę gazowaną*

- Jasne.
*bierze wodę i wypija trochę*
- Niezły trening.

-taaa super było
*przeciąga się*

*kładzie się na trawie*
- I jak? Zmęczony?

-nie no co Ty :p wcale a Ty zmęczona??
*siada na trawie i oglądam co dookoła się dzieje*

- Może trochę...
*uśmiecha się i zamyka oczy*

*siedzę na sporej gałęzi wielkiego dębu*
-Eh... Co by tu porobić?
-I czemu ja sam do siebie gadam?

-hehe a jednak trochę zmęczona jesteś :D (dasz mi swoje gg? xd bo nie wiem czy moje wiadomości pw doszły do Ciebie)
*szuka czegoś*

- Nie wyspanie plus bieg równa się zmęczenie (wysłałam ci na pw)
*otwiera leniwie jedno oko*
- Czego szukasz?

(wielke dzięki xd może w poniedziałek do Ciebie napisze bo u kuzynka jestem)
-szukam pewnej książki ... ale chyba nie zabrałem ją ze sobbą ... no trudno ...
*przestaje szukać i patrzy się na dąb na którym jest Drago0*

*hee...*
-Już wiem!!
*coś robię*
*skacze na ziemię z 20m.*
*idę w waszą stronę*

(pech... w pon wyjeżdżam na 18 dni... będę czasem na forum, jak przekupię rodziców, ale na gg raczej nie)
- Może gdzieś ją zostawiłeś.
*spogląda w niebo*
- A co to za książka?

(hehe  spoko)
-pewnie została w domku ... a była o ... jakby to powiedzieć ... o moim klanie ... o moich rodzinnych stronach .... Ty pewnie też jakąś masz ulubioną książke co nie?
*patrzy się to na dziewczynę to na idącego Drago0*

- Nawet kilka.... za dużo czytam by wybrać konkretną książkę.
*nadal patrzy w niebo ignorując nadchodzącego chłopaka*

*kroczę w waszą stronę z rękoma w kieszeniach*
*jestem już jakieś 25 metrów od was*

-przejdziemy się gdzieś czy co?

- Niech będzie. Ale gdzie?

-nie wiem Ty wybieraj

*Idę między wami*
*Mijam was bez słowa*
*kieruję się do domu*

- Hmmm...
*zastanawia się*
- Jak ci powiem, to się uśmiejesz...

-nie no śmiało mów

*siada i spogląda na ludzi w parku*
- Jesteś pewien?

-nom baa dawaj :D

*wstaje i idzie kawałek; po chwili się odwraca i uśmiecha*
- To idziemy na plac zabaw

-hahaha spoko oko
*wstaje... uśmiecha się i idzie na plac zabaw*

*spaceruje po parku*

dołączam się.

*widząc chłopaka mówię*
-oo Hej SasukePl1

hej może pogadamy.

*zbliżam się*

-no jasne
*uśmiecham się*

ładnie tu, ale nic nie przewyższy twojej urody.

- ... przesadzasz ja nie jestem wcale taka piękna

jak to nie!! Jesteś ładna, mądra, godzinami mógłbym wymieniać twoje zalety.

-Nie! kłamiesz

nigdy nie kłamię. obejmuję Ciebie.

-na pewno?
*tulę się do chłopaka*

na 100%. Obejmuje. Nagle się zatrzymuje. Odwracam Ciebie w moją stronę. Pamietaj możesz na mnie zawsze polegać.

*nic nie mówię , tulę się do Sasukepl1*

ściskam Trinę.  Nachylam się do ucha i szepczę:
-Pamiętaj o tym zawsze, nigdy Ciebie nie opuszczę.

-dziękuje
*mówię szeptem*

Nachylam się i zaczynam całować.

*dostajesz z pięści w brzuch , tak że zginasz się w pół*

ał. Za co? wstaje.

-za to że próbowałeś
*uśmiecham się*

no dobra idziemy dalej??

-niom ^^
*chwytam chłopaka za rękę i idziemy przez park*

idziemy. Mogę zadac jedno pytanko?? czemu nie dasz się pocałować?

-za dużo byś chciał mój drogi :)

:( no trudno. Przytulam Ciebie.

*przytulam się ,patrzę na ciebie z dziwną miną*

słucham, czy chciała byś mi coś powiedzieć?

*dostajesz buziaka w policzek*

:) Obejmuje Ciebie. Wybacz muszę teraz zniknąć na chwile. papa :*

-papa ...

Idę ścieżką, nagle dostrzegam idącego w zupełnie innym kierunku od mojego Drago0. Podchodzę i zagradzam mu drogę.